niedziela, 21 marca 2021

Światowy Dzień Lalkarstwa


 

W Światowym Dniu Lalkarstwa moje Orędzie -  fragment z mojej ostatniej premiery - sztuki "WARIAT" autorstwa Gabrieli Pewińskiej:

Stary Aktor: Pierwszy dzień w naszym teatrze? Pamiętam go dokładnie. Mam 17 lat. Polecono mi zgłosić się na próbę „Flisaka i Przydróżki”, do pewnej pani, która zleci mi jakąś pracę przy lalkach. Chodziło o woskowanie nitek. Byłem bardzo stremowany, nie wiedziałem jak rozmawiać. Ważyłem słowa. Chciałem dobrze wypaść. Jak zwykle w takich sytuacjach układane pieczołowicie frazy rozsypały się, zmieniły się w niezgrabne pajacyki, które śmiały się z tego chłopaka nieśmiało stawiającego nogę na wielkiej scenie. Pamiętam rampę, czarne kotary i podniecenie aktorów. Wtedy zobaczyłem siedzącą na wysokim stołku kobietę o srebrnych włosach. Miała ogon. Była Syreną. Spodobała mi się. Karmiła gołębia. Wciąż jestem tym gołębiem garnącym się do ręki mojej Syreny.

No i wyjechałem! Na drugi koniec świata! Na nauki. Stać się aktorem. Dla ciebie. Na co mi to było? Na co? Tkwię tu teraz i wydaje mi się, że zostałem wystrzelony na księżyc. Gdy komuś rękę odetną, to ona nie odrośnie. I jak zostawiłem serce pod twymi drzwiami, to tu jestem martwy. Ludzie do mnie podchodzą, coś mówią, lalką każą ruszać, wiersze recytować, ale ja nic nie słyszę, bo ja przecież nie żyję. 

 Na zdjęciu Ryszard Jaśniewicz w monodramie "Rewolta", Lisek Rudek na palcu to hołd złożony scenie lalkowej, Teatrowi Miniatura, gdzie stawiał swoje pierwsze kroki, jeszcze przed szkołą teatralną. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.