wtorek, 31 maja 2022

Miał 5 lat. To był prawdziwy Teatr

 




                                                                    Ryś Jaśniewicz, lat 5


***

W czasie wojny mówili o nim Czapeczka.

Miał 5 lat

Uroda rusko-niemiecka

Czapeczka była miłością

Jednych i drugich

Przegoniła Hitlera i Stalina

Figlowała z Leninem

Jadła grochówkę z wojskowego kotła

A potem wyrzucili ją z domu.

Jechała miesiąc cały

Z matką, siostrą i kozą

Na nowe pielesze

By stać się

Cydem

Don Juanem i Kordianem.

Wciąż pamiętała

Jak kiedyś Pan Szpilka

Nosił ją w worku.

To był prawdziwy Teatr.


Ryszard Jaśniewicz "Wiersze Teatralne"

Po monodramie „Wielkie pranie”, 2009




                           "Wielkie pranie". Ryszard Jaśniewicz jako Czapeczka, 2009


poniedziałek, 30 maja 2022

Pusta scena. Ballada dla Ryszarda Jaśniewicza




Fot. Rafał Borowski


W sobotę na scenie im. Ryszarda Jaśniewicza w oliwskim Domu Zarazy odbył się niezwykły koncert. Wystąpiło trzech norweskich muzyków: Roy Einar Dreng -wokal, gitara, harmonijka, Ronnie Gerrard - skrzypce, mandolina, Asbjørn P. Olsen - kontrabas. 

Na finał artyści wykonali utwór "Pusta scena". To ballada poświęcona patronowi oliwskiej sceny. 



Roy Einar Dreng

Pusta scena 

Tłumaczenie: Piotr Skibiński


Pamięci aktora Ryszarda Jaśniewicza

Patrona Sceny Teatralnej w Domu Zarazy


***

Pusta jest scena

Batalie stoczone

Dzień zapada zmrokiem

Pora już iść dalej

Reflektorem podświetlone

Błazna oblicze przed złotym księżycem


Wciąż echem unoszone

Dźwięki jego szlochu

To dźwięk jego głosu/scena była nim

Promieniał jak kryształ/Poeta Zwycięzca

Opiewał aktorstwa kazaniem/miłością i pasją


Pusta jest scena, światła przyciemniały

Pił krew swojej sztuki

Swojego talentu

Pokazał w zaułkach serca

Sekret swojego fachu


Publiczność rozeszła się,

To dla nich był muzą

Teatr opustoszał

A dusza aktora nadal się unosi

To dźwięk jego głosu/scena była nim

Promieniał jak kryształ/Poeta Zwycięzca

Opiewał aktorstwa kazaniem/miłością i pasją


Pusta jest scena, światła przyciemniały

W ciemności po zmroku, ścieżka biegnie dalej

Widzę, w parku idzie Miłosz, Kantor i Ty 

Trzymasz w dłoni światełko w kaganku

Wszystko się ułoży, ścieżką o poranku






F