wtorek, 17 września 2019

PREMIERA i URODZINY TEATRU




"Maska” Gabrieli Pewińskiej. Premiera 29 września (niedziela), godz. 18, Dom Zarazy w Oliwie

W roli Starego Aktora - Ryszard Jaśniewicz

Premiera uświetni jubileusz dwudziestolecia założonego 26 listopada 1999 roku przez Ryszarda Jaśniewicza Teatru z Polski 6.        

Maska”, jak i pozostałe części tej teatralnej trylogii została napisana dla Ryszarda Jaśniewicza w hołdzie dla jego aktorstwa, pasji życia, niepowtarzalnej miłości do sceny.


"Maska"
Stary Aktor sunie między rzędami widowni. Jak duch. Sapie, dyszy, charczy, powłóczy nogami. Jest zmęczony. Ma ze sto lat i uważa, że to kpina ze śmierci. Ledwo stawia kroki, ale nie ustaje w zrzędzeniu, szturcha nerwowo teatralne fotele, przygląda się z niesmakiem widowni, pluje na boki. Ma długie siwe włosy i wyprasowany, długi fartuch rzemieślnika. Tak wystrojony zmierza ku scenie, która tonie w półmroku. Pośrodku szafa spowita teatralną kurtyną. Stary Aktor wdrapuje się na proscenium. Nerwowo szarpie się z kurtyną, po czym znika. Zapada cisza. Po chwili kurtyna rozsuwa się, a scenę zalewa światło. Na niej - Stary Aktor. Jak nowy. Woła: Jestem! Oto jestem! Teatr mnie woła!”.
Maska” Gabrieli Pewińskiej to kolejna po „Aktorze” i „Królu” sztuka o miłości do teatru. W „Aktorze” (2017) bohater, mistrz żarliwego monologu szuka na zawsze utraconej pamięci. W „Królu” (2018) - w małym pokoju biednego mieszkania buduje swój teatr ogromny, czekając aż w drzwiach stanie rola jego marzeń, ta, której nigdy już nie zagra. W „Masce” jego przeciwnikiem jest Czas, którego Stary Aktor oskarża o ludobójstwo. Mówi: „To czas jest odpowiedzialny za to, że zamiast stać na scenie w blasku reflektorów muszę ukrywać się przed śmiercią! Śmiercią, której ręka już nie raz pukała do tych drzwi, a raz nawet próbowała wejść bez pukania i elegancko się z moją to ręką przywitać“. Czasowi poddać się nie zamierza. Wie, że musi wrócić, by ...nie odejść. I wraca, dziarski przeskakując dekady życia, do początku… Na przykład do czasu, gdy miał dziesięć lat i przyglądał się sąsiadowi trzepiącemu dywan na podwórku. Ten sąsiad był aktorem. „Patrzę z zachwytem. Na ten kurz, który sypie się od z dystynkcją zadawanych uderzeń, jak srebrny pył! Na powiewający na wietrze jasny szal. Na twarz kamienną, bladą, która jest maską wielkiego artysty. Przede mną rozgrywa się wielki teatr świata! Dywan - kurtyna wije się, łka, wybucha płaczem od tych razów, by za chwilę drżeć z emocji, gdy układa jej potargane na wietrze fałdy, by w finale zajaśnieć tak ostro, jakby we wszystkich oknach włączono reflektory. Przed moimi oczyma rozgrywa się spektakl! Biję brawo. Do blasku tej kurtyny na trzepaku chciałbym wrócić”.

(Spektakl zrealizowano przy pomocy finansowej Województwa Pomorskiego)