niedziela, 28 marca 2021

Dzień Teatru. Moje orędzie

 

 Scena z monodramu "WARIAT" (2020). Fot. Grzegorz Mehring


Myślę o tysiącach artystów, którzy szukają swoich bohaterów. Którzy zjawią się na scenie. A tu kilka świec, gromady obłoków i serdeczna sprawa i myśl, co narody rodzi. Samuel Zborowski, te role grał Jan Paweł II, te rolę ja kiedyś znalazłem, a może to ona znalazła mnie. Moim przesłaniem jest myśl. Myśli tej życzę Teatrowi. W Teatrze.

***

27 marca. Ten dzień był zawsze dla mnie ważny. Był świętem. Wiem, że Teatr to poezja. Wchodząc do Teatru wchodzimy na inna planetę. Jesteśmy w zaczarowanym, zachwycającym świecie. W świecie, który jest wierszem na cześć człowieczeństwa. Wierszem, który może poruszać serca. To metafora poetyckiej strofy. Ale teraz bardzo łatwo pisać teksty dla teatru. Wystarczy sensacyjka z wiadomości telewizyjnych i już jest temat na dramat. Wielu jest też poprawiaczy Szekspira, Słowackiego, Wyspiańskiego. To chwyta! Publiczność też mamy trudną. Zapomnieliśmy o edukacji teatralnej. Czy nie warto wrócić do umiejętności wyrażania myśli i słowa?



wtorek, 23 marca 2021

Na początku była lalka

 




W tym zachwycającym Dniu Lalkarza przypomniałem sobie słowa Natalii Gołębskiej, pani Basi, wypowiedziane przed wielu laty. Za kilkanaście lat teatr lalek będzie popularny wśród całej polskiej widowni. I co? I nic! Teatr lalek jest teatrem dla dzieci. Z pewnymi przebłyskami dla innych . Jestem sam temu winien, pracowałem w teatrze, studiowałem lalkarstwo i jak ogromna większość studentów poszliśmy do teatrów dramatycznych. A jako dyrektor teatru dramatycznego przyjmowałem do pracy lalkarzy. Nie umiano nas i ich zatrzymać. Bo w tym teatrze nie tylko trzeba być świetnym aktorem. Ale też świetnym lalkarzem. Marionetki, jawajki, kukiełki, kukły. Tu trzeba być Mistrzem. A mistrzów jak na lekarstwo. Wszyscy chcą się pokazać. A zamiast lalkę można sobie nałożyć na głowę kartonik. Chciałbym, by tak jak w Czechach, Słowacji, Rumunii, teatry lalek, kabarety lalkowe były oblegane przez widownię dorosłych i dzieci. Wzrusza mnie Dzień Lalkarza. Chciałbym, by słowa Natalii Gołębskiej sprawdziły się. I żeby lalkarze zachwycali mistrzostwem pracy z lalką. 

niedziela, 21 marca 2021

Światowy Dzień Lalkarstwa


 

W Światowym Dniu Lalkarstwa moje Orędzie -  fragment z mojej ostatniej premiery - sztuki "WARIAT" autorstwa Gabrieli Pewińskiej:

Stary Aktor: Pierwszy dzień w naszym teatrze? Pamiętam go dokładnie. Mam 17 lat. Polecono mi zgłosić się na próbę „Flisaka i Przydróżki”, do pewnej pani, która zleci mi jakąś pracę przy lalkach. Chodziło o woskowanie nitek. Byłem bardzo stremowany, nie wiedziałem jak rozmawiać. Ważyłem słowa. Chciałem dobrze wypaść. Jak zwykle w takich sytuacjach układane pieczołowicie frazy rozsypały się, zmieniły się w niezgrabne pajacyki, które śmiały się z tego chłopaka nieśmiało stawiającego nogę na wielkiej scenie. Pamiętam rampę, czarne kotary i podniecenie aktorów. Wtedy zobaczyłem siedzącą na wysokim stołku kobietę o srebrnych włosach. Miała ogon. Była Syreną. Spodobała mi się. Karmiła gołębia. Wciąż jestem tym gołębiem garnącym się do ręki mojej Syreny.

No i wyjechałem! Na drugi koniec świata! Na nauki. Stać się aktorem. Dla ciebie. Na co mi to było? Na co? Tkwię tu teraz i wydaje mi się, że zostałem wystrzelony na księżyc. Gdy komuś rękę odetną, to ona nie odrośnie. I jak zostawiłem serce pod twymi drzwiami, to tu jestem martwy. Ludzie do mnie podchodzą, coś mówią, lalką każą ruszać, wiersze recytować, ale ja nic nie słyszę, bo ja przecież nie żyję. 

 Na zdjęciu Ryszard Jaśniewicz w monodramie "Rewolta", Lisek Rudek na palcu to hołd złożony scenie lalkowej, Teatrowi Miniatura, gdzie stawiał swoje pierwsze kroki, jeszcze przed szkołą teatralną.